Prolog[]
Słyszałem że świat był kiedyś większy, istniały wielkie zbiorowiska wody zwane morzami i obszary całkiem puste pokryte tylko piaskiem, a czasem śniegiem, a jeszcze gdzie indziej dzikie zwierzęta i wolni ludzie, którzy niemieli żadnych ograniczeń, tak przynajmniej opowiadał mi mój dziadek, lecz ponad 300 lat temu wszystko się zmieniło. Kiedy na nasz świat przybyły pierwsze Zergi ludzie niewiedzieli co robić. Zjawiły się one dosłownie znikąd, zaczeły polować na mieszkańców i "zarażać" tereny na których się znajdowałt, jedyne na czym im zależało była zagłada naszej rasy. I tak ludzie na skraju upadku zjednoczyli się pod wodzą pierwszego imperatora wszystkich ludzi pochodzącego z dynastii Mengsków, to on nas zjednoczył i stworzył dla ludzkości azyl w kształcie okręgu, który dzielił się na trzy części. Pierwsza z nich w samym środku i zarazem najstarsza to Augustgrad, ogromne miasto pełniące najważniejsze funkcje państwowe będąc zarazem stolicą Imperium Zjednoczonych Terran. Drugi sektor przyjął nazwę Korhal, skupiał się on głównie na handlu i przemyśle. Trzeci zaś Tarsonis zajmował się głównie rolnictwem, każdy z trzech sektorów był otoczony otoczony od zewnętrznej strony ogromnym "żelaznym murem" mierzącym 50 metrów, który noc i dzień był pilnowany przez strażników i wieżyczki automatyczne przed nagłym atakiem Zergów. I tak ludzie żyli przez lata w swoim kłamliwym śnie siedząc ukrycie za "żelazną kurtyną" zza której czychała na nich zguba. Pewnego jednak pechowego dnia się to zmieniło. 7 lat temu kiedy bawiłem się z przyjaciółmi w najlepsze, ujrzeliśmy coś przerażającego, był ogromny Zerg mierzący ponad 60 metrów.